poniedziałek, 10 grudnia 2012

2. Ahh.. ta rodzina.

Jake przez całą noc nie mógł zasnąć. Cały czas nie dowierzał, co wydarzyło się tego dnia.  Rano przy śniadaniu z Julią, był cały zaspany.
- Jake ! Halo ? Żyjesz ? - siostra szturchnęła na pół żywego brata.
- Yyy..tak. żyję.
- Mhmm.. właśnie widzę. No więc dzisiaj zadzwonisz na ten numer co masz ? - zapytała zaciekawiona Julia.
- Tak.. tak tylko się ogarnę.
- Ok. Jestem ciekawa czy mówisz prawdę.. no wiesz z tym R5.
- Oczywiście, że mówię prawdę - odparł i poszedł się ubrać.

Była już godzina 12. Jake chodził cały podenerwowany z telefonem po domu.
- No zadzwoń w końcu ! - krzyknęła Julia
- A nie jest za wcześnie ? Może jeszcze śpią czy coś ?
- Proszę cię.. jest południe. Raczej o tej godzinie nikt nie śpi.
- No racja.. ok.. dzwonię - powiedział Jake, po czym wykręcił numer telefonu. - Nikt nie odbiera. - nagle z słuchace odzywa się zaspany głos dziewczyny.
- Halo ?
- Hej. Rydel ? Czy to ty ?
- Tak. A kto mówi ?
- Jake.
- Aaa.. Jake. no cześć ! - powiedziała - wiesz, że mnie obudziłeś ?
- Sorry.. ale jest przecież już 12.
- No tak, ale wczoraj z chłopakami do późna oglądaliśmy film..
- Aa..więc chciałbym się zapytać, czy Wy macie dzisiaj czas.. tak po południu ? Czy wieczorem ?
- Myślę, że wieczorem znajdziemy czas.
- Oo.. to świetnie.. więc co, o 20 w parku ? - zapytał.
- Dobrze. - rozłaczyła się.
Julia podchodzi do podekscytowanego brata.
- I jak ?
- Miałem rację. Nie przewidziało mi się wczoraj... Czaisz to.. właśnie rozmawiałem z Rydel.
- Ooo.. To super, braciszku.
- No i spotkam się z nimi dzisiaj o 20 w parku.
- Aa mogę iść z tobą ? Proooszę. - Julia zrobiła smutne oczka.
- Dobrze.. w końcu też uwielbiasz R5.
- Dziękuję, jesteś najwspanialszym bratem na świecie. - powiedziała i cmoknęła bruneta w policzek.
- Ojj.. wiem. - uśmiechnął się.
- No i jesteś bardzo skromny - zaśmiała się.
- Hah.. wiem.

W domu Lynchów. Wszędzie jeszcze pozasłaniane żaluzje. Wszyscy śpią oprócz Stormie, która już gotowała w kuchni, nagle do pomieszczenia wchodzi obudzona przez telefon Rydel.
- No Rydel.. nareszcie wstałaś. - powiedziała mama.
- Tak, telefon mnie obudził.
- Ooo.. a kto dzwonił ?
- Jake.
- Kto ?
- Wczoraj poznaliśmy naszego wielkiego fana w barze.. więc dałam mu numer telefonu.. dzisiaj mamy się z nim spotkać, wieczorem.
- Oo.. to super.
- No, on jest bardzo przystojny. - zamyśliła się na chwilę dziewczyna.
- Tak ? To się z nim umów na randkę.
- Nie nie.. pewnie on ma dziewczynę.
- A skąd wiesz ?
- Proszę Cię taki ładny chłopak bez dziewczyny.. to aż nie realne.
- To się go zapytaj - doradziła Stormie
- Nie.. nie. A gdzie moi ukochani bracia ?
- Pewnie jeszcze śpią.
- Oo.. a moge ich obudzić ?
- Noo tylko wiesz.. żeby zawału nie dostali.
- Czemu mieliby dostać ?
- Rydel, wiem na co się stać.
- Haha.. dobrze.. zastosuję coś łagodniejszego.
Rydel wzięła 3 litrową butlę wody i weszła na górę. Pierwszy z rzędów pokojów, był pokój Rikera. Weszła do niego.. Riker jeszcze spał. Blondynka bez zastanowienia oblała swojego brata wodą.
- Ejj ! Co ty robisz ?! - krzyknął Riker szybko poderwując się z łóżka.
- Budzę Cię.
- W taki sposób ? - zapytał i chwilę się zastanowił - aa no tak.. Lynchowie zawsze mają głupie pomysły.
- No właśnie.. dobra idę obudzić Rockiego.
- W taki sam sposób jak mnie ?
- No oczywiście, że tak.
- Czekaj idę z Tobą. - powiedział - nie mogę utracić takiej okazji.
Rydel wtargnęła do pokoju Rockiego i oblała go. Riker nie mógł ze śmiechu.
- Ejj.! Co wy robicie ?
- Budzimy - odparła Rydel.
- Haha.. frajer ! - powiedział jeszcze mokry Riker.
- Dobra Riker, chodź obudzimy Rylanda.
Blondynka zrobiła to samo Rylandowi i na końcu Rossowi. Ich reakcja na taki sposób budzenia, była taka sama.. czyli "Ejj ! Co wy robicie ?!".  Riker nie mógł ze śmiechu.

W końcu wszyscy się ogarnęli i zeszli na "śniadanie", które było praktycznie obiadem.
- Rydel.. musiałaś, co nie ? - powiedział oburzony Ross.
- Ale co ? - siostra udawała, że nic nie wie.
- Nas obudzić w taki sposób.
- Haha.. to było dobre. - zaśmiała się.
- Dla mnie nie. - odparł obrażony Ross.
- Oj.. braciszku, nie gniewaj się.. mogłam zastosować gorszą metodę budzenia.
- Hah.. no racja... jesteś zdolna do wszystkiego.
- No właśnie.- blondynka uśmiechnęła się do braci.
- No a ty o której się obudziłaś ? - zapytał Riker.
- O 12.. i pewnie też bym tak długo spała jak wy, ale obudził mnie Jake.
- Oo.. jednak zadzwonił. - powiedział Ryland.
- Noo.. i dzisiaj się z nim spotkamy o 20.
- Oo.. to super. A dlaczego nie wcześniej ? - zapytał Ross
- No bo przecież o 15 mamy próbę.
- Aa.. no tak.
- Oj, co wy byście zrobili beze mnie ?
- Nie wiem.. pewnie byśmy nie byli zespołem - odparł Riker.
- No pewnie tak.. A co my będziemy robić o tej 20 z nim ? - zapytał Ross.
- Nie wiem, coś się wymyśli - powiedziała Rydel.
Po czym do domu przyszedł Ratliff. Wszedł do kuchni i na początku nie wiedział co powiedzieć. Cała rodzina Lynchów siedzi przy stole cała mokra, no tylko Rydel była sucha.
- Yyy.. co tutaj się działo ?
- Hmm.. jakby ci to wytłumaczyć.. - zaczął Rocky - mokra pobudka.
- Hahaha.. Kto był taki mądry i to zrobił ?.. Albo nie, czekajcie ja zgadnę.. pewnie Rydel. - wskazał na uśmiechającą się blondynkę.
- Haha.. Skąd wiedziałeś ? - zapytała Rydel
- Wiem, że ty jesteś w stanie takie coś zrobić.. i jesteś sucha.
- No wiesz.. trzeba sobie jakoś radzić.
- No i tak trzymaj - powiedział Ratliff i przybił jej piątkę.
- No dobra, koniec tego gadania.. idziemy na próbę. - przypomniał wszystkim Riker.
- Ok.

Na próbie zespół prześpiewał wszystkie swoje piosenki.
- A ty znowu z tą komórką chodzisz ? Chyba jesteś uzależniony. - powiedziała Rydel do Rossa, który 
przeglądał coś w telefonie.
- Nie jestem uzależniony.. siedzę na necie.. nawet nie wiesz jakie fajne rzeczy tu są. - odparł Ross.
- Pff.. Oczywiście, że wiem... to że nie siedze na necie cały dzień, to nie oznacza, że nie wiem co się znajduje w internecie. - wykłócała się siostra.
- Ojj.. dlaczego się mnie czepiasz ?!
- Bo może lubię.
- Taa jasne..
- EJ ! LUDZIE ! - krzyknął Riker.
- Co !? - powiedzieli razem.
- Przestańcie się kłócić !
- To on zaczął ! - odparła blondynka.
- Taa.. i jeszcze czego.. Ty zaczęłaś ! - kłócił się Ross.
- Ehh.. z Wami się nie da normalnie.. Wybacz Rydel, ale Ross ma rację.. ty zaczęłaś.
- Coo ? Ja ?
- Tak, ty.. przeproś Rossa.
- Ughh.. - blondynka spojrzała na fochniętego brata. - Noo dobrze... prze.. przepraszam.
- No i tak lepiej - odparł Ross, po czym przytulił siostrę.
- No i pięknie... niedługo bierzemy się za wydanie płyty - powiedział Riker.
- No właśnie, kiedy wydamy ? Nasi fani cały czas o nią proszą. - odparł Ross.
- Hah.. A skąd o tym wiesz ? - zapytał Rocky.
- Bo czytam co piszą na twitterze.
- Ooo.. to jeszcze piszą ? - zaciekawił się Ratliff.
- No na przykład to, że jestem sexy ! - uśmiechnął się Ross.
- Tyy.. sexy ? Pff.. no nie bardzo - odparł Riker.
- No jak to nie ? Spójrz na mnie.. i co widzisz ?
- Frajera. - zaśmiał się Rocky.
- Ejj.. wcale nie.
- Hahaha.. - wszyscy zaczęli się śmiać.
- Nie no, a na poważnie... jestem sexy czy nie ?
- No jesteś, jesteś. ! - odparła siostra poczochrując Rossa włosy.
- No i super. ! - uśmiechnął się.
- Dobra.. przepraszam, że zmieniam temat, ale co dzisiaj robimy ? Może kino czy coś ? - zapytał Ratliff.
- Aa.. bo ty nie wiesz - zaczęła Rydel - dzisiaj się spotykamy z tym naszym fanem, co go wczoraj poznaliśmy... pamiętasz ?
- Aaa.. ten. No pamiętam. A o której i gdzie ?
- O 20, w parku.
- Aaa.. ok.
- Ejj ! Rydel.. mam pytanie. - zaczął Ross.
- Tak ?
- Czy on czasem ci się nie podoba ?
- Yyy.. no wiesz.
- Wiedziałem.
- No dobrze.. ale pewnie i tak ma dziewczyne, więc nie ma o czym gadać.
- A skąd wiesz, że ma dziewczynę ? - zaciekawił się blondyn.
- No jak..taki przystojniak bez dziewczyny ?
- No wiesz, spójrz na mnie. - zaśmiał się Ross - też nie mam dziewczyny.
- Hah..bo ty jesteś dziwny, już dawno mógłbyś mieć, tylko gdybyś chciał.
- No racja mógłbym mieć. Ale ja szukam tej odpowiedniej.. po co mam mieć kilkadziesiąt dziewczyn, które i tak nie będą moją miłością, tylko zauroczeniem... po co tyle rozstań ? To nie dla mnie. Czekam na taką dziewczynę, która będzie mnie kochać szczerze i będzie patrzeć na mój charakter, a nie na wygląd i na sławę.
- Hah.. serio ?
- Tak.
- To może rzeczywiście się go zapytam czy ma dziewczyne... dzięki Ross.
- Nie ma za co. - uśmiechnął się.
- Awww.. jakie to piękne. - zaśmiał się Rocky.
- Haha.. dobra idziemy do domu - odparła blondynka. - bo potem jeszcze trzeba się uszykować na wieczór.

W domu Jake'a. Chłopak przygotowywał się do wyjscia. Tak samo Julia.
- Ej. moge w tym isć ? - Jalia zapytała się brata, pokazując się w pięknej, fioletowej sukience.
- Nie ! - odpowiedział - Ty idziesz na bal ?
- Nie.. No, ale nie mam co ubrać.
- Co ?! Proszę cię ! Masz całą szafę ciuchów.
- No ale.. dobra idę poszukac coś jeszcze. - siostra poszła wyszukać coś mniej uroczystościowego.
Po paru minutach przyszła do Jake'a w dżinsach i zielonej bluzce na ramiączkach.
- I jak ? Lepiej ? - zapytała.
- Noo.. teraz idealnie.
- Dzięki.
- Dobra idziemy ! Za pół godziny się z nimi spotkamy, czaisz to ?
- Haha.. nadal w to nie wieżę.
- Ja też nie.
Jake i Julia wyszli z domu i poszli do parku. Było już pięć po 20 i nikogo nie było. Nie było zespołu. Jake zaczął już myśleć " trudno, olali mnie..taa.. by przyszli dla takiego zwykłego fana jak ja ? "
- Hmm.. nie ma ich. - zasmuciła się Julia.
- No nie ma.. dobra idziemy do domu.
- Nie.. czekaj, czekaj.. ktoś tam idzie..
- Gdzie ? - zaczął się rozglądać.
- A nie.. to nie oni.


Heej !
No napisałam dla Was ten rozdział w końcu. Bym napisała szybciej, ale miałam zalatany weekend. :)  Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodobał. Proszę o szczere komentarze.. dobre i te złe też oczywiście. Piszcie czy mam coś poprawić czy coś. :) Następny rozdział postaram się napisać jak najszybciej. :)



5 komentarzy:

  1. Haha, cały czas się śmiałam xD Ahh...to rodzeństwo xD
    Ross jest słodki, gdybyś tylko dodała mnie do tego opowiadania, od razu miał by kochającą dziewczynę xD Haha <3
    Rozdział super i czekam na następny oraz zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Edyta Przybysz10 grudnia 2012 19:06

    Wowww.. Świetna opowieść :D na serio , bardzo mi się podoba ... Jeszcze fajnie ,ze piszesz tak jakby o chłopaku i Rydel , bo ona chyba jeszcze nie miała żadnej opowieści ^_^ czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. super! wow też się zachwycam ^^ serio super! i zapro do mnie: http://doubletakerosslynch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny rozdzaił! ale szkoda, że się nie pojawili, chociaż może jednak... hehe nic nie wiadomo. czekam na następny rozdział, żeby się dowiedzieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział fajny :)
    jestem strasznie ciekawa, czy wydarzy się coś między Rydel a Jake'm i czemu R5 nie przyszli :(

    OdpowiedzUsuń